Ponad rok temu, w trakcie fazy kulminacyjnej konfliktu pomiędzy Ratuszem a TKS Biały Orzeł, Burmistrz Gminy Mieroszów Marcin Raczyński obiecywał, „że nadszedł czas, aby zabrać się za mieroszowski stadion, który od wielu lat czeka na zasłużony remont”. Minął jednak rok i poza zrównaniem z ziemią starych baraków socjalnych, wymianą wiat dla zawodników rezerwowych i nikomu niepotrzebną wymianą ogrodzenia od strony ul. Sportowej nie zmieniło się prawie nic… Prawie, bo jak mieli okazję przekonać się uczestnicy „spóźnionego” Dnia Dziecka, natura upomniała się o swoje i z każdym tygodniem nasz mieroszowski stadion coraz bardziej pogrąża się we wszechobecnej zieleni…